Czas na kasy samoobsługowe w Żabce

Niedawno Żabka zainaugurowała testy nowego rodzaju kas samoobsługowych.

Reklama

Jak dowiedział się portal wiadomoscihandlowe.pl, nie chodzi tym razem o kasy „jednosekundowe” charakteryzujące się tym, że rozpoznają wygląd produktów, ale o rozwiązania bardziej tradycyjne, odpowiadające za skanowanie kodów kreskowych. Żabka na razie nie informuje, w ilu sklepach mamy do czynienia z pilotażem obu rozwiązań. Nie decyduje się też na żadne deklaracje dotyczące tego, w ilu placówkach docelowo mogłyby zostać zainstalowane tego rodzaju kasy, gdyby testy wypadły naprawdę dobrze.

Biuro prasowe sklepu informuje przede wszystkim o tym, że aż do zakończenia testów trudno jest mówić o konkretnych deklaracjach. Zwraca też uwagę na to, że innowacyjne rozwiązania powinny być wprowadzane etapami tak, aby mieć odpowiednio dużo czasu na ich dopracowanie. Takie podejście jest korzystne także dla klientów mogących dostosować się do zmian.

Same testy nie są zaskoczeniem, Żabka bowiem już od lipca 2019 prowadzi bowiem w Poznaniu program pilotażowy dotyczący tak zwanych kas jednosekundowych. To rozwiązania, które pozwalają na skasowanie maksymalnie trzech towarów. Oryginalny jest przede wszystkim sposób, w jaki rozpoznaje je system bazujący nie na kodzie kreskowym, ale na wizualnym opakowaniu. Tego rodzaju kasy testowano w pierwszej kolejności. Dopiero w drugiej zaś zdecydowano się na wstawienie do sklepów kas samoobsługowych w zdecydowanie bardziej znanej klientom formie. Kasy te skanują kody kreskowe. O tym, że projekt jest na razie we wczesnej fazie rozwoju świadczyć może humorystyczny komunikat pojawiający się na ekranach kas i informujący klientów, że są one w sklepach krótko i dopiero się uczą.

sklep żabka

Sieć wiąże duże nadzieje z kasami samoobsługowymi. Jej pracownicy mają nadzieję, że nie tylko przyspieszą one obsługę, ale i pozwolą wielu klientom poczuć się w sklepie pewniej. Format sklepu sprawia, że w testowanych modelach ważna jest nie tylko szybkość obsługi, ale także miniaturyzacja. Kasa samoobsługowa powinna być na tyle mała, aby mieścić się nawet w najmniejszych Żabkach.

Pracownicy Żabki deklarują, że franczyzobiorcy wykazują bardzo duże zainteresowanie kasami tego typu. Trudno więc spodziewać się scenariusza innego niż ten, który zakłada upowszechnienie się takich maszyn przynajmniej w tych sklepach, które są najczęściej odwiedzane przez klientów sieci. Jest to krok oczekiwany z jeszcze jednego powodu – mamy przecież do czynienia z praktyką, na którą coraz częściej decydują się konkurenci sieci. Kasy samoobsługowe nie szokują już nawet w najmniejszych sklepach zwłaszcza, że klienci dążą do tego, aby spełniać w nich jak najmniej czasu.

Pionierami kas tego rodzaju w Polsce są przede wszystkim hipermarkety takie, jak choćby Carrefour i Tesco. Ostatnie lata stanowią jednak najlepszy dowód na to, że także inne sieci powoli przekonują się do tego rozwiązania. Jesienią pierwsze kasy samoobsługowe zostały zainstalowane w dyskontach Lidl, podobne rozwiązania można też spotkać w Biedronkach. Ich wkroczenie do sklepów convenience jest więc już tylko kwestią czasu.

Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!

Kliknij i obserwuj Ding.pl na

Włącz powiadomienia o ulubionych produktach:

Artykuły

Blog

Reklama