Biżuteria ze znakiem „Z” budzi kontrowersje! Znana sieć wypuszcza ją na rynek!

Symbol „Z” od miesiąca kojarzony jest z wojskami rosyjskimi, które zaatakowały Ukrainę. Pojawia się m.in. na czołgach agresorów jako znak rozpoznawczy. Teraz okazuje się, że biżuteria znanego projektanta zawiera elementy łudząco przypominające kłopotliwą literę. Firmie zarzuca się popieranie Rosji.

 Louis Vuitton i kolekcja biżuterii z symbolem „Z”.
źródło: Adobe Stock
Reklama

Kolekcja biżuterii z symbolem „Z” czy niewinny przypadek?

Francuski dom mody Louis Vuitton wypuszcza na rynek kolekcję biżuterii, w której prezentowane są symbole „Z”. Od rozpoczęcia inwazji Rosji na Ukrainę ta litera kojarzona jest z wojskami Putina i żołnierzami niszczącymi niezależne państwo. Klienci i obserwatorzy mediów szybko zareagowali i oskarżają firmę o popieranie wojny.

Nowe produkty Louis Vuitton z symbolami „Z” można zobaczyć m.in. na Instagramie projektantów. Są elementem kolekcji Volt. Marka w zdjęciach i relacjach otwarcie chwali się biżuterią, gdzie kłopotliwa litera wyraźnie wyróżnia się i błyszczy. Osoby obserwujące szybko połączyły fakty i tłumnie zaczęły bojkotować gadżety. Jeśli spodziewano się pochwał i zainteresowanych kupnem klientów, dom mody musiał się nieźle zdziwić.

Wystarczy spojrzeć na poniższe zdjęcie lub film, by zrozumieć, w czym tkwi problem.

Reakcje obserwatorów Louis Vuitton były jednoznaczne

Pod postami na oficjalnym Instagramie Louis Vuitton, pojawiło się oczywiście tysiące komentarzy i reakcji. Łatwo można było dostrzec, że pomiędzy serduszkami wyrażającymi zachwyt, nie brakowało ogromnej ilości krytyki i pytań o to, czy to jakiś żart. Konto śledzi 47,6 mln osób, a wśród nich nie brakuje również zniesmaczonych wszystkim Ukraińców.

Oto wybrane komentarze:

Instagram Louis Vuitton
źródło: Instagram Louis Vuitton
Louis Vuitton
źródło: Instagram Louis Vuitton
Instagram Louis Vuitton
źródło: Instagram Louis Vuitton
Instagram Louis Vuitton
źródło: Instagram Louis Vuitton


Co na to wszystko Louis Vuitton?

Louis Vuitton odpiera atak użytkowników Instagrama i komentuje, że biżuteria nawiązuje wyłącznie do inicjałów marki, czyli liter „L” i „V”. Tłumaczy, że to kultowe znaki symbolizujące plusującą energię. Sieć zaznacza, że absolutnie nie ma nic wspólnego z popieraniem wojsk rosyjskich, o czym świadczy, chociażby całkowicie zamknięcie swoich salonów na tamtejszym rynku, zaś produkty marek wcale nie są tam wysyłane. Nie trudno podejrzewać, że doszło do niefortunnego przypadku, w końcu trudno uwierzyć, że tak wielka firma nie zaplanowała i zaprojektowała kolekcji o wiele wcześniej niż wybuchła wojna.

Niezależnie od tego, jaka jest prawda, skojarzenia już się pojawiły i sporo klientów na pewno nie odpuści bojkotu. Litery „Z”, a także „V”, które wykorzystywane są przez wojska rosyjskie, coraz częściej zaczynają być porównywane do hitlerowskiej swastyki, a to już nie są żarty. Ofiarami całej akcji promocyjnej stały się m.in. modelki pozujące w biżuterii m.in. Jin Chen czy Alicia Vikander. Co wy sądzicie o tej sytuacji?

Czytaj także: Nestle jednak wycofuje produkty z Rosji. Dwa rodzaje na około... sześćdziesiąt. To raczej nie zadowoli bojkotujących

Zachęcamy do sprawdzania ofert na Ding.pl

Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!

Kliknij i obserwuj Ding.pl na

Artykuły

Blog

Reklama