Sklepy mówią "nie" dla obrywania ogonków i liści. Czy to koniec z oszczędzaniem?
Obrywanie ogonków od warzyw, by zapłacić mniej? To coraz bardziej powszechne zjawisko wśród konsumentów. Sklepy jednak postanowiły przeciwdziałać temu trendowi. Czy to koniec z obrywaniem ogonków? Przyjrzyjmy się temu bliżej.
W ostatnich miesiącach stało się oczywiste, że pojęcie "oszczędzania" przybrało zupełnie nowe znaczenie dla wielu konsumentów. Coraz częściej słyszymy o tzw. "obrywaniu końcówek" od warzyw. Początkowo fenomen ten dotyczył głównie ogonków papryki, ale z czasem rozprzestrzenił się na inne warzywa. Z tego powodu sklepy zmuszone są do podjęcia decyzji. Jak dyskonty chcą zwalczyć te zjawiska? Co nam grozi za odrywanie ogonków i liści na warzywach i owocach na wagę?
Obrywając liście, można zaoszczędzić nawet 10 zł!
Obraz oderwanych ogonków od papryki w Biedronce staje się powszednią sceną, która nie powoduje już zdziwienia. Jest to świadome działanie klientów. Ma ono na celu zredukowanie wagi warzyw, co w efekcie prowadzi do obniżenia kosztów ich zakupu. Takie zjawisko nie ogranicza się tylko do papryk. Możemy zaobserwować oderwane gałązki od pomidorów, a nawet obcięte ogonki od bananów. Zjawisko to nie jest specyficzne dla Biedronki. Podobne sceny mogą zaskoczyć nas także podczas zakupów w Lidlu.
Niedawno klient Biedronki przeprowadził eksperyment, który opisał w swoim poście na Facebooku. Twierdził, że za kalafior, którego kilogram kosztował 9,99 zł, zapłacił aż 26 zł. Kiedy usunął liście z warzywa, waga kalafiora spadła z 2,65 kg do 1,7 kg. Mężczyzna zaznaczył, że faktycznie zapłacił 10 zł za same liście, co określił jako "czyste oszustwo".
Odpowiedź sklepu Biedronka na tę sytuację była zaskakująca. Sklep początkowo stwierdził, że "obrywanie liści kalafiora nie jest zabronione". Jednak niedługo później treść posta została zmodyfikowana. Finalnie dowiadujemy się, że "liście kalafiora stanowią integralną część warzywa, chroniącą je przed nadmierną utratą wilgoci".
Koniec oszczędnych zakupów?
Rosnące ceny warzyw, takich jak cebula, marchew czy kapusta, uderza w portfele Polaków. Inflacja z pewnością przyczynia się do rosnącej popularności praktyki obrywania ogonków i liści z warzyw. Klienci poszukują wszelkich możliwych sposobów oszczędzania, a sieci handlowe próbują zareagować na to zjawisko.
Jednym ze sposobów, które sklepy testują, jest udoskonalenie automatyzacji procesu sprzedaży. W przyszłości zakup warzyw na kasach samoobsługowych może wymagać akceptacji ze strony pracowników sklepu. Podobnie jak to ma miejsce przy sprzedaży alkoholu. Automatyczne systemy będą w stanie wykryć, kiedy klient próbuje zakupić "obcięte" warzywa. Powiadomią pracowników sklepu, którzy będą mogli zareagować na taką sytuację. Prawo jasno stwierdza, że uszkodzenie cudzej rzeczy jest wykroczeniem. Obrywanie ogonków i liści od warzyw w sklepie, może być traktowane jako uszkodzenie mienia. W końcu, niekompletne warzywo jest mniej atrakcyjne.
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!
Kliknij i obserwuj Ding.pl na
Włącz powiadomienia o ulubionych produktach: