Open'er Festival to nie przelewki – Żabka ratuje głód i pragnienie
Nie trzeba być zaprawionym w boju festiwalowiczem, żeby wiedzieć, że Open’er Festival to nie tylko koncerty i tańce do rana. To również walka o jedzenie, picie i... przeżycie w pełnym słońcu lub błocie po kolana. A kiedy w namiocie kończy się woda, lodówka istnieje tylko w wyobraźni, a głód doskwiera bardziej niż decybele spod sceny — na pomoc przychodzi stary, dobry znajomy: Żabka. Sklepy tej sieci są jak oazy w środku muzycznej pustyni. Blisko, otwarte długo i pełne rzeczy, które naprawdę mają znaczenie, kiedy człowiek przez pół dnia nie jadł nic poza paczką chipsów. Bo tu chodzi o przetrwanie — i wygodę.

Gotowe dania i przekąski z Żabki, które uratują Ci festiwal
Na Open’erze czas płynie inaczej. O 15:00 człowiek je "śniadanie", a o 2:00 w nocy szuka czegoś ciepłego do zjedzenia z nadzieją, że foodtrucki jeszcze żyją. Dlatego gotowe dania z Żabki to złoto. Wystarczy kilka minut i masz pełnoprawny posiłek bez konieczności wychodzenia z terenu Kosakowa. Świetnym przykładem jest Summer Pasta Szamamm – gemelli z kurczakiem i pieczonymi warzywami. W promocji dostaniesz ją już za 11,50 zł, jeśli kupisz dwa opakowania. I to nie jest jakieś tam „coś do podgrzania”, tylko porządna porcja, która daje energię na kolejne koncerty.
Innym hitem są rollo i pinsa – szybkie, ciepłe, smaczne. W sam raz, gdy próbujesz coś przegryźć między Massive Attack a FKA twigs. Rollo kosztuje teraz 9,90 zł, a Pinsa Italiana tylko 7,90 zł. Jeśli nie masz ochoty na nic „ciepłego”, polecam klasyka – bagle Tomcio Paluch. Ręcznie składane, z cheddarem albo salami, na zimno, ale solidne. Świetne jako posiłek w trasie czy szybkie śniadanie na polu namiotowym. No i nie zapominajmy o klasykach, jak Hot-Dogi z pakietem nawet za 3,50 zł/szt.. To już festiwalowa legenda. Dosłownie – to się sprzedaje szybciej niż bilety na Linkin Park.
Napoje z Żabki, które pomogą Ci się nie odwodnić
Upał, tańce, tłum, zero cienia i kolejki do wszystkiego — odwodnienie na Open’er Festivalu czai się za rogiem jak ostatni bilet na Muse. Dlatego dobrze mieć pod ręką coś zimnego i sensownego. Na szczęście Żabka dba o festiwalowiczów jak matka o dziecko: znajdziesz tu Pepsi, Lipton Ice Tea, Tymbarki, Coca-Colę, Monster Energy i całą resztę klasyki. I to wszystko często w promocji, jak teraz – np. Pepsi 0,85 l za 3,99 zł przy zakupie dwóch sztuk. Do tego 7Up, Mirinda, Mountain Dew – wybór jak z ridera J Balvina.
Jeśli chcesz się naprawdę nawodnić, a nie tylko "ugasić pragnienie", rzuć okiem na mniej oczywiste opcje. Jest np. Kombucha Dobra Karma w smakach mango-marakuja czy ogórek-kolendra. To coś dla tych, co lubią nietypowe połączenia i chcą przy okazji zadbać o żołądek. A dla fanów chłodu dosłownie: kawa mrożona Fill&Chill – zestaw z kubkiem i lodem gotowym do zalania. Genialna rzecz, kiedy słońce smaży bardziej niż bas w głośnikach.
Na koniec coś dla fanów lekkiego klimatu letnich drinków, ale bez promili – np. Summer Piña Colada 400 ml za 4,99 zł przy zakupie dwóch sztuk. Smakuje tropikalnie, wygląda efektownie, a nie trzeba po niej leżeć w namiocie przez pół dnia. Pro tip: trzymaj kilka napojów w worku zanurzonym w wiadrze z wodą – to działa lepiej niż niejeden przenośny cooler.
Przekąski, które uratują Ci życie między koncertami
Każdy, kto był na festiwalu, wie: w którymś momencie nachodzi człowieka głód „na coś małego”. Nie chcesz jeść obiadu, ale też nie dasz rady stać dwie godziny pod sceną o pustym żołądku. Wtedy wchodzi Żabka, cała na zielono. Chrupki, chipsy, ciastka, orzeszki, czekolady, batony — wszystko, czego dusza zapragnie i co mieści się do nerki lub kieszeni bluzy. Przykład? Chipsy Lay’s Max 120 g za 5,99 zł przy zakupie dwóch. Do tego dorzuć paczkę Doritos, Crunchips, Curly – wybór robi się naprawdę festiwalowy.
Jeśli potrzebujesz czegoś bardziej sycącego, ale nadal w formie przekąski – sprawdź sałatki proteinowe z serii High Protein lub penne z kurczakiem – 34 g białka w porcji! W promce dostaniesz je już od 10,90 zł, czyli taniej niż większość „bud z kebsem” pod sceną. Są też gotowe pomidoriki, idealne do przegryzienia, lekkie i świeże – teraz przecenione aż o 50%.
A dla tych, co lubią słodkie – polecam ciasteczka Leibniz, lody Big Milk albo klasykę: lody Oreo i Daim po 4,99 zł za sztukę przy zakupie dwóch. Tanie, chłodzące i można je zjeść nawet z jednym okiem zamkniętym, kiedy drugie pilnuje, żeby nie zgubić znajomych. No i najważniejsze: wszystko jest gotowe od razu – nie trzeba czekać, nie trzeba gotować. Bo na Open’erze liczy się każda minuta!
Gdzie szukać Żabki podczas Open’era i co warto mieć pod ręką
Jeśli myślisz, że na Open’er Festivalu jesteś zdany tylko na foodtrucki i słońce – jesteś w błędzie. W okolicy terenu lotniska Gdynia–Kosakowo działa kilka sklepów Żabka, a najbliższe znajdziesz w samym Kosakowie (np. ul. Chrzanowskiego, Żeromskiego czy Słonecznikowa). Odległość? Kilkanaście minut piechotą lub dosłownie kilka na hulajnodze. A co najważniejsze – są otwarte nawet do 23:00. To idealne miejsce na szybkie uzupełnienie zapasów albo... ratunek przed nocnym głodem.
Żabka to także ratunek dla tych, którzy nie ogarniają logistyki – bo kto by o tym myślał, kiedy właśnie wchodzi St. Vincent? Zainstaluj aplikację Żappka, aktywuj kupony i korzystaj z promek, których nie ma w zwykłej ofercie. Możesz zgarnąć nawet do 20% rabatu w soboty, kupić pizzę 2 za 28 zł albo hot-doga za 3,50 zł. I nie trzeba się szarpać z gotówką – telefon wystarczy.
I na koniec: warto śledzić gazetkę promocyjną Żabka, bo zmienia się co tydzień, a promocje potrafią zaskoczyć. A może akurat trafi się Twój ulubiony napój, batonik, rollo czy inna "fest szamka"? Przed festiwalem albo w jego trakcie — to właśnie ten moment, kiedy dobrze zaopatrzona Żabka to więcej niż sklep. To punkt strategiczny.
Włącz powiadomienia o ulubionych produktach: