Kolekcjonerstwo - zrób sobie wyśniony świat
Zbieramy znaczki pocztowe, monety, figurki, zegary, aparaty fotograficzne i wiele, wiele innych przedmiotów. Wszystkich kolekcjonerów łączy jedno - zamiłowanie do rzeczy pięknych. I nie chodzi tu, o piękno zewnętrzne, ale to ukryte w przedmiocie, jego historię, emblemat miejsca powstania, dawne walory użytkowe itd.
Spada na nas jak grom
Kolekcjonerski zapał spada na nas czasami, jak przysłowiowy "grom z nieba". W niedalekiej przeszłości wybór przedmiotów do kolekcjonowania był mocno ograniczony. Najpopularniejsze były znaczki pocztowe, pocztówki zwane też widokówkami z ciekawych miejsc, kapsle, etykiety z pudełek po zapałkach, plastikowe żołnierzyki, itd. Obecnie możliwości wejścia "w nałóg" kolekcjonerski jest więcej. Zobaczmy kilka modnych obecnie kolekcjonerskich aktywności.
Kolejnictwo
Miłośnicy kolejnictwa od lat spotykają się na różnego rodzaju pokazach, paradach, festynach kolejek wąskotorowych, zlotach właścicieli lokomotyw. Pracują jako wolontariusze na "prawdziwej kolei" w skansenach i na pozostałych kolejkach wąskotorowych w Polsce. Ale nie tylko. Szansą na wejście w "kolejowy nałóg" i pozbycie się z portfela kilkudziesięciu tysięcy złotych (obecnie) jest tworzenie makiet kolejowych, do których akcesoria i modele sprzedawane są w cenach zbliżonych do średniej pensji krajowej. Na portalach poświęconych kolei są specjalne, wydzielone fora lub podstrony dla "mikoli" z symulatorami pociągów, aktualnymi wiadomościami z kraju i ze świata.
Numizmatyka
Pasja do zbierania monet i banknotów będących w obiegu dziesiątki lub setki lat temu jest fascynującym zajęciem. Osoby mające w kolekcji rzadkie eksponaty mogą przeliczyć ich wartość znacznie podwyższając stan swojego konta. Dla przykładu wydany w 1990 r. zestaw trzech monet ze szczerego złota, przedstawiających słynnych Polaków, jest warty obecnie około 1 mln zł za każdą z monet! Ale prawdziwy kolekcjoner nie jest zainteresowany uszczuplaniem swojej kolekcji, a do jej powiększania.
Oczko mu się odlepiło. Komu? Temu misiu. (cytat z filmu "Miś")
Od dłuższego czasu obserwowany jest w Polsce powrót do fascynacji dziedzictwem technicznym, produktowym i kulturowym PRL. W tym obszarze, jak w kalejdoskopie widać, że epoka ta nie odeszła w niepamięć, a wiele osób zaczyna z entuzjazmem gromadzić wytwory tamtych lat. Co ciekawe, nie są to tylko osoby starsze, dla których PRL był epoką, w której żyli od dzieciństwa. Do kolekcjonerów pamiątek z PRL należą też osoby młode.
Spektrum przedmiotów z epoki PRL jest ogromne: od butelek po piwie, kapsli, słynnych marek papierosów, płyt winylowych z muzyką strażackich orkiestr dętych, plastikowych żołnierzyków sprzedawanych kiedyś za bezcen w kioskach "Ruch-u", przez pudełka zapałek, sprzęt elektrotechniczny, monety z PRL-u, po meble, radia, aparaty fotograficzne, zastawy obiadowe, czy porcelanowe figurki.
W przypadku tych ostatnich fenomenem, ale też biznesowo-marketingowym "strzałem w dziesiątkę" jest wznowienie przez fabrykę w Ćmielowie produkcji przepięknych ekskluzywnych figurek ceramicznych z lat 50. i 60. oraz ponowna produkcja słynnego serwisu "Dorota" z 1962 r., który znalazł się w zbiorach Victoria and Albert Museum w Londynie jako przykład świetnej klasy wzornictwa.
Nie tylko sentyment
Niezależnie od rodzaju pasji, kolekcjonerom nie można zarzucić, że są nastawieni do swoich ulubionych przedmiotów wyłącznie sentymentalnie. Kolekcjonerstwo to nie tylko sentyment, ale duża porcja pragmatyki, nastawienia na zdobywanie wiedzy o zbieranych przedmiotach i chęć dzielenia się swoimi osiągnięciami na spotkaniach kolekcjonerskich. Wejście w ten świat jest łatwe, a przyjemność wielka, zwłaszcza, jeśli z umiarem uzupełnia się kolekcję nowymi eksponatami.
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!
Kliknij i obserwuj Ding.pl na
Włącz powiadomienia o ulubionych produktach: