„Ruskie ruble ważniejsze niż wojna”. Takie hasło pisane sprayem pojawiło się na budynku sklepu!
Sieci, które nie wycofały się z rynku rosyjskiego na znak protestu przeciw wojnie, mają się coraz gorzej. Polscy konsumenci nie wytrzymują i oszpecają budynki sklepów. Co prawda nie w Rosji a u nas, ale mają nadzieję, że to przemówi do przedsiębiorców.
Buntownicy oszpecają budynki sklepów
Przedsiębiorcy muszą mieć się na baczności, zwłaszcza ci, których sieci handlowe nadal działają w Rosji i nie podjęły decyzji o wstrzymaniu działalności w tym kraju. Na taki ruch zdecydowało się już wiele znanych marek. Ma być to gest świadczący o solidarności z Ukrainą. Większość z nich twierdzi, że nie chce wzbogacać budżetu agresora. Takie kroki popierają klienci i bacznie obserwują w mediach, kto co robi, a czego nie.
Uwagę przykuła bierność takich firm jak Auchan czy Decathlon. Te marki nadal otwierają wszystkie swoje placówki na terenie Rosji i nic nie wskazuje na to, by miały zmienić decyzję. Okazało się, że szybko spotkała je kara. Anonimowi buntownicy zostawili po sobie hasła nasprayowane na ścianach budynków użytkowanych przez te firmy.
Wiadomo, że napisano: „Ruskie ruble ważniejsze niż wojna” pozostawione symbole „Z” charakterystyczne dla wojsk Putina. Okupanci mają go na swoich czołgach, przez co stał się on znakiem hańby, wstydu i agresji. Należy podejrzewać, że tego typu akcje społeczne to dopiero początek buntu. To próba wywarcia presji na właścicielach danych firm i nakłonienia ich do wstrzymania sprzedaży dla Rosjan.
Czytaj także: Powinni się wstydzić! Te sieci nadal działają w Rosji [LISTA]
Ucierpiały dokładne te sklepy
Według informacji prezentowanych przez Gazetę Wyborczą, ofiarami buntowników jest placówka Auchan na os. Waryńskiego w Gliwicach oraz Decathlon we Wrocławiu. To, że do akcji doszło w dwóch różnych miastach, świadczy o skali problemu i niezadowoleniu społecznym. Wiele obywateli chciałoby by żeby wszyscy stali się jak McDonald’s i podjęli stanowcze kroki.
Wiele osób krytykując działania firm, nie zwraca uwagi na to, że niektóre z nich należą w Rosji do prywatnych spółek i działają zupełnie niezależnie od tych w Polsce czy innych zachodnich krajach. Na to zwraca uwagę m.in. Spar (również krytykowany za posiadanie sklepów w Rosji) czy sieć gastronomiczna Subway. Właściciele tych marek przypominają, że nie mają nic wspólnego z tamtejszymi właścicielami.
Czytaj także: Znane sieci zamykają sklepy w Rosji. Powodem wojna na Ukrainie i sprzeciw [LISTA]
Interesują cię promocje? Sprawdzaj gazetki na Ding.pl!
Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!
Kliknij i obserwuj Ding.pl na
Włącz powiadomienia o ulubionych produktach: