E-gazetki coraz bardziej popularne - wyniki badań

Już 73 procent klientów handlowych sieci w ogóle nie czyta gazetek papierowych. Według przeprowadzonych badań jedynie 27 procent w dalszym ciągu po nie sięga. Z kolei aż 69 procent respondentów deklaruje, że przegląda gazetki promocyjne w formie elektronicznej, a pozostałe 31 procent w ogóle się nimi nie posługuje. Badanie to zostało przeprowadzone przez Mobile Institute na bezpośrednie zlecenie Grupy AdRetail.

Bardzo ważne jest także to, że 53 procent uważa, że handlowe sieci przejść powinny na wydawanie e-gazet z uwagi na ekologię. Niespełna połowa badanych osób ma opinię odmienną. 51 procent twierdzi, że wyżej wymienione działanie ich zdania nie poprawiłoby o konkretnym sklepie. Aż 73 procent respondentów także deklaruje, że nie korzysta już z gazetek drukowanych oraz z drukowanych katalogów produktowych. Jedynie 27 procent wciąż do nich zagląda.

Zdaniem Karola Kamińskiego (Grupa AdRetail) na takie niewielkie zainteresowanie wydaniami tradycyjnymi wpływa kilka ważnych czynników. Polacy postrzegają coraz częściej papier jako narzędzie bardzo mało ekologiczne. Społeczeństwo dojrzewa jak i także widzi, że klimatyczne zmiany postępują bardzo mocno. Właśnie w ten sposób na to reagują. Poza tym w życie dorosłe wchodzą już także osoby, którym komputery oraz telefony komórkowe towarzyszą od samego urodzenia. Dla nich to kanały informacyjne najbardziej naturalne. Aż 69 procent konsumentów badanych sięga do gazetek promocyjnych elektronicznych. Co więcej aż 31 procent nie korzysta z nich. Ta druga grupa z pewnością działa w sposób rutynowy. Czyni zakupu w sposób od kilku pokoleń powtarzający się. Wśród internautów, którzy udział brali w badaniu, osoby o podejściu tradycyjnym muszą należeć do mniejszości zdecydowanej. Ponad połowa osób badanych uważa także, że sieci handlowe przejść powinny na wydawanie e-gazetek z uwagi na ekologię. Niewiele mniej osób ma na temat ten zdanie odmienne. Jest to niecałe 50 procent. Jak Karol Kamiński stwierdza, te wyniki pokazują wyraźnie, w którym dokładnie kierunku powinny iść wszystkie sklepy.

53 procent to naprawdę odsetek wysoki. Szczególnie gdy bierzemy pod uwagę to, że jeszcze dosłownie kilka lat temu wynosił on między 10 a 15 procent. Należy dodać także, że deklaracjami tego typu konsumenci już poniekąd wymuszają na sieciach, aby zwiększały same nakłady internetowych gazetek kosztem druku tradycyjnego. Zdaniem dr Falińskiego klasyczne jak i także elektroniczne ofertowe komunikowanie jest tak samo potrzebne na rynku. Proporcje z całą pewnością się zmienią na korzyść cyfrowego przekazu. Jednak gazetki drukowane utrzymają się, przynajmniej w celu prezentowania częściowego asortymentu. Chodzi tutaj o asortyment specjalistyczny oraz luksusowy. Także dotyczy to żywności. Należy zaznaczyć także, że wydawanie e-gazetek z uwagi na ekologię nie poprawiłoby opinii więcej niż połowy internautów na temat danej sieci handlowej. Tak stwierdza właśnie 51 procent badanych, w tym 34 procent jest jak najbardziej tego pewnych. Z kolei zaś 49 procent respondentów ma zdanie odwrotne. Jednak tylko 21 procent osób w tejże grupie wyraża to w sposób stanowczy.

Karol Kamiński uważa, że szala z pewnością się przechyli na stronę osób, które myśleć będą, że wydanie e-gazetek poprawni znacznie wizerunek sklepów. Oczywiście w tejże kwestii zadziałać muszą także handlowe sieci, które same często sobie zapracowały na opinie bardzo negatywne. Powinny takie działania wprowadzać takie sieci, które szerzej włączą swoje eko myślenie pośród konsumentów. Trzeba w tym wypadku dodać wyraźnie, że wszyscy absolutnie na tym skorzystają.

Badanie zrealizowane zostało pod koniec roku 2019 przez Mobile Institute. Badanie zostało zrealizowane na zlecenie Grupy AdRetail. Wykorzystano ankiety responsywne CAWI chodzi o Computer-Assisted Web Interview. Łącznie udało się zebrać opinie 2046 internautów. Sama struktura próby skorygowana została przy użyciu analitycznej wagi oraz odpowiadała strukturze użytkowników polski Internetu pod względem samego wieku, płci jak i także wielkości miejsca zamieszkania.