Ten skład mrozi krew w żyłach. Donut Ekipy zbyt niezdrowy?

Donuty Ekipy dopiero co pojawiły się w sklepach, a już zdążyły trafić pod lupę ekspertów od spraw zdrowia. Skład nowych pączków nie zasługuje na pochwałę. Jak wiadomo, ich głównymi konsumentami są dzieci, więc temat tym bardziej wzbudza kontrowersje. Oto co zobaczono na etykiecie!

Donuty Ekipy w Biedronce.
źródło: Biedronka
Reklama

Donuty Ekipy pod falą krytyki

Donut Ekipy to nowy produkt promowany przez Friza i znaną grupę YouTuberów. Jego pojawienie się na rynku wzbudziło spory entuzjazm u młodych klientów. Za nami już m.in. kultowe lody, napoje czy zeszyty. Zwykle przy premierze żywności z tej serii w mediach szybko zaczynają pojawiać się wypowiedzi osób komentujących jej skład. Nie bez powodu. Zamiast wartości odżywczych, których potrzebują dzieci, otrzymujemy maksymalne ilości cukru i sztucznych barwników. Podobnie jest tym razem.

Nowy produkt do kupienia jest wyłącznie w sklepach Biedronka. Można zabrać ze sobą nie tylko pojedynczą sztukę, ale i cały karton. Wystawienie go na powierzchni sklepu okazało się strzałem w kolano, ktoś szybko zrobił zdjęcie i udostępnił skład donatów w internecie. Oburzeni konsumenci nie kryją krytyki. Sprawie przyjrzała się też znana dietetyk Katarzyna Bosacka. Jak wiadomo, nikt nie każe nam sięgać po te pączki, faktem jest jednak, że dzieciom i fanom Friza, trudno będzie się oprzeć, nawet jeśli mowa o żywności skrajnie niezdrowej.

Czytaj także: Donuty Ekipy w sklepach tylko jednej sieci! Będzie kolejny hit?

Co wykryto w pączkach Ekipy?

Donuty Ekipy spotkały się z dużym zainteresowaniem dietetyków. Na koncie instagramowym Katarzyny Bosackiej pojawił się post, w którym krytykuje ona YouTuberów za promowanie tego typu żywności, zwłaszcza że grupą docelową są młode, mało świadome składów żywności osoby. O sprawie szybko zrobiło się głośno, a media bez wahania przechwyciły temat, sprawdzając, czy rzeczywiście jest tak źle.

Z etykiety umieszczonej na opakowaniu pączków można dowiedzieć się, że zawierają aż 56 składników. To bardzo dużo, zwłaszcza że jak wiemy, im krótszy skład tym produkt jest zdrowszy, w tym przypadku musimy mieć więc do czynienia z prawdziwą bombą kaloryczną i nie tylko. W jednym donucie dostajemy m.in. olej palmowy, jajka w proszku, spulchniacze, sztuczne barwniki i błękit brylantowy E133 wykorzystywany w kostkach do toalet.

Sama Katarzyna Bosacka pisze z przekąsem, że po zjedzeniu pączka świecenie w ciemności gwarantowane. Zaznacza, że donut kosztuje 2,69 zł i posiada 329 kcal. Widać, że nie jest zadowolona z tego, że znane osoby promują taki produkt. Internauci są podzieleni, jedni komentują, że jeśli ktoś kupuje, to sam świadomie sobie szkodzi, inni zwracają uwagę, że w dzisiejszych czasach prawie wszystko jest nie zdrowe, a w znanych restauracjach fast food sprzedaje się jeszcze gorsze posiłki.

źródło: www.o2.pl
źródło: www.o2.pl
źródło: www.o2.pl


Interesują cię promocje na słodycze? Zachęcamy do sprawdzania gazetek promocyjnych na Ding.pl!

Nie przegap żadnych najciekawszych artykułów!

Kliknij i obserwuj Ding.pl na

Włącz powiadomienia o ulubionych produktach:

Artykuły

Blog

Reklama